środa, 14 września 2016

Wędrowniki dwa PLUS - nasze pierwsze wspólne wakacje

Od dłuższego w naszych rozmowach powracała jedna kwestia. Generalnie lubimy swoje dwójkowe towarzystwo, jednocześnie zaś nie przepadamy za zbytnim tłokiem i zamieszaniem. Stąd raczej nie znajdziecie nas w hiper-imprezowych letnich miejscówkach z masą klubów i kebabów. Ale z drugiej strony fajnie byłoby od czasu do czasu pojechać gdzieś w nieco większym gronie. Tylko tu pojawia się problem. No bo niby ktoś tam by chciał, ale zaraz kiedy, dokąd, itp. Dlatego postanowiliśmy nieco zmienić taktykę. Podążając za najnowszą modą, przechodzimy na "Wędrowniki Dwa Plus". Co prawda adresu bloga na razie nie zmieniamy, ale od teraz będziemy się tu pojawiać we trójkę.


Oficjalnie przedstawiamy Kubę, który do ekipy Wędrowników dołączył całkiem niedawno, bo zaledwie przed niecałymi czterema tygodniami. Dlatego zgodnie z obowiązującą nomenklaturą jest nadal noworodkiem. Małe chłopaki i dziewczyny, których rodzice czytają Wam nasz blog - macie swojego reprezentanta! ;)
Dlatego do tego wyjazdu musieliśmy przygotować się nieco inaczej, niż zawsze. Począwszy od tzw. Listy Bagażowej, w której pojawiła się całkiem nowa sekcja obok dotychczasowych "Ania", "Sławek" i "Wspólne". Poprzez wybór miejsca, które musiało być stosunkowo blisko i z dostępem do odpowiedniej dawki przyrody. A kończąc na planowaniu godziny wyjazdu w całkiem sporych widełkach. No bo wiadomo jak to jest z takim małym szefunciem.
Koniec końców od wczoraj jesteśmy gośćmi gospodarstwa agroturystycznego Guzkówka na Kaszubach, znalezionego przez Anię w sieci poprzez serwis Dzieciochatki. Jest piękna sierpniowa pogoda, a śniadania i obiadokolacje serwowane przez właściciela są niesamowicie pyszne. Podpowiadamy mu prowadzenie drugiego biznesu - programu kulinarnego. Gesslerowa może się schować!
Jak widać na zdjęciu, byliśmy dzisiaj na dość długim spacerze. To była pierwsza wizyta Kuby w lesie! Co prawda nie postawił tam nogi w sensie dosłownym, bo przez cały czas był w chuście przytulony do Sławka (jak narazie opanowaliśmy tylko wiązanie o nazwie "kieszonka"). Ale był las, były jeziora, sarny i dzięcioły, słońce i wiatr. Chyba mu się podobało, bo przez blisko trzy godziny ładnie spał.





Jutro kolejne przygody, ciekawe dokąd zawędrujemy tym razem!

1 komentarz:

  1. Witamy Kubę w waszym gronie. Myślę, że chwyci bakcyl podróżowania, na razie z rodzicami. Ciekawy świata dzielnie będzie znosił urocze podróże.
    Życzymy wspaniałej pogody i miłego wypoczynku. pozdrawiamy Wędrowniki dwa PLUS

    OdpowiedzUsuń