niedziela, 27 kwietnia 2014

Szklarska Poręba - Wysoki Kamień - Zwalisko - Przednia Kopa - Sine Skałki - Rozdroże pod Kopą - Chatka Górzystów

Pobudka wczesna - 6:30 (pierwszy budzik). Jak na nas to środek nocy, ale czego się nie robi jak już człowiek przejedzie pół Polski stęskniony za górami ;) Ostatecznie zebraliśmy się na pociąg o 8:11 z Sz. P. Średniej do Górnej. Trasa trwała całe trzy minuty - miny ludzi i konduktora sprzedającego nam bilet na tą trasę - bezcenne. Dla nas to minus 3 km w nogach - także bezcenne. Śniadanie wsunęlismy już na trasie. Niedługo szukaliśmy pięknego miejsca na posiłek.

Widok rozpościerał się na Szrenicę, a my zajadaliśmy, aż nam się uszy trzęsły i ruszyliśmy ostro pod górę. Trasa, którą my pokonaliśmy w pocie czoła, samochód dostarczający zapasy do Wysokiego Kamienia (schroniska na najwyższym wzniesieniu Gór Izerskich) zrobił w moment. Na szczycie wszędzie widniały tabliczki "Nie ruszać!", "Nie dotykać!", a najlepiej to sobie stamtąd iść. Dobrze, że widoki były przednie :) Ruszyliśmy dalej posilając się kilkoma kostkami czekolady i zaspokajając pragnienie małym łykiem wody. Potem było już bardziej płasko, ale równie pięknie. Tym sposobem dotarliśmy do przepięknej Chatki Górzystów.
Rozgościliśmy się w przydzielonym nam pokoju wieloosobowym Kopulatka. Często myliliśmy tą nazwę z Kopulówką. Normalnie kosmate myśli :P Nazwa nieziemska, ale wieloosobowy pokój nie nastraja do intymności.
Zjedliśmy przydział jedzenia na dziś - suchary i pasztet i ruszyliśmy z Hali Izerskiej w stronę Schroniska na Stogu Izerskim. Do celu nie doszliśmy, ale romantyczny, lekki spacer przed snem zaliczony. Bez plecaków było lekko!
Potem tylko wsunęliśmy bigos z chlebem popity czeskim piwkiem, kąpiel w wypasionej łazience w zimnej wodzie. A wystarczyło zapytać kiedy się ją grzeje :) Dokonaliśmy obdukcji kończyn i muśniętych słońcem twarzy. Jedno wiemy na pewno: jutro używamy kremu z filtrem.
Teraz siedzimy i spędzamy miły wieczór przy kominku w jadalni, przy herbacie. Jest ciepło miło i relaksująco.
Tak powstają posty na bloga :) W wersji starodawnej - papierowej.




Wnętrze Chatki Górzystów - tyle książek, pokaźna prywatna biblioteka i kartki: "Łapy precz!"
Jutro ruszamy na Szrenicę. Będzie pięknie! We dwoje zawsze jest cudownie!


1 komentarz: