Od kiedy Kubuś jest z nami na świecie budziki moglibyśmy wyłączyć. Budzenie skoro świt mamy zapewnione. Tak było o tym razem. Mogliśmy więc spokojnie zjeść śniadanie na wypasie i niespiesznie udać się ba lotnisko.
Pierwszy raz w historii naszych wojaży zdecydowaliśmy się na wyjazd zorganizowany. Pierwszy raz w życiu lecielismy lotem charterowym. Kolejka na lotnisku do odprawy aż się zawijała. Dobrze że mój szpiegowski słuch i wzrok wychwycił że rodziny z dziećmi przepuszczaja poza kolejnością. Kubek już szalał na dobre po lotnisku więc takie udogodnienie było dla nas zbawieniem.
Oddaliśmy też wózek. Na lekko udaliśmy się do odprawy. W sali odlotów odnalezlismy plac zabaw. Skromna, mało szałowa łódź że sterem. No lepsze niż nic aczkolwiek tyłka nie urwało. Tam przeczekalismy aż do otwarcia bramek.
Miejsca jakie nam przydzielono e2 samolocie były ok. Ja miałam pirkny widok przez okno Lot przebiegł nam w miarę. Kubuś zasnął zaraz po starcie na całe 5 minut. Już się witaliśmy z gąską potem były rysowanki, naklejki, książeczki, bajeczka na tablecie, zasypianie na raczkach Taty aż w końcu pojawiła się naszą wyczekana Teneryfa. Ufff ufffff ufffffff.
Po wylądowaniu już zaczęliśmy odbierać telefony od wypożyczalni aut i od wypożyczalni akcesoriów dla dzieci. Sławo popedzil szukać auta a my z Kubą bawiliśmy się w robienie kołek wokół drzew. No zabawa na 102! 藍
Po ponownym naszym spotkaniu doszliśmy do punktu odbioru aut. Tam czekał na nas Pan z nosidłem. Nosiło formy Deuter w stanie igła. Cenowo przystępnie. No bajka. Z tego miejsca polecamy firme LittleCanarries. Co innego auto. A dokładniej fotelik dla dziecka. To była masakra. Obicie fotelika miało dziury, przetarcia. Brak jednego pada na ramiona powodował że pas spadał Kubie z ramienia. Generalnie totalna porażka. Ruszyliśmy z lotniska i właściwie już przy bramkach wyjazdowych zdecydowalaismy się skontaktować ponownie z Panem od nosidla. Nie mogliśmy że spokojem wozić w tamtym naszego Synka. Szybka akcja i mamy elegancki fotelik i możemy bezpiecznie ruszać dalej.
Potem tylko ... o fuck: Kuba zasnął w aucie. Mamy godzinę 21. Kubek do nosił a. Lecimy się zameldować w hotelu. Tutaj jakoś się udało. Odlozylismy Kubę do łóżka i na zmianę zjedlismy kolację. Bufet jest bardzo ok. Wybór różnorodny. Od dań obiadowych po sałatki j desery z owocami. Palce lizać.
To był ciężki i dług i dzień. Oby jutrzejszy okazał się być przecudownie wakacyjny.
Pierwszy raz w historii naszych wojaży zdecydowaliśmy się na wyjazd zorganizowany. Pierwszy raz w życiu lecielismy lotem charterowym. Kolejka na lotnisku do odprawy aż się zawijała. Dobrze że mój szpiegowski słuch i wzrok wychwycił że rodziny z dziećmi przepuszczaja poza kolejnością. Kubek już szalał na dobre po lotnisku więc takie udogodnienie było dla nas zbawieniem.
Oddaliśmy też wózek. Na lekko udaliśmy się do odprawy. W sali odlotów odnalezlismy plac zabaw. Skromna, mało szałowa łódź że sterem. No lepsze niż nic aczkolwiek tyłka nie urwało. Tam przeczekalismy aż do otwarcia bramek.
Miejsca jakie nam przydzielono e2 samolocie były ok. Ja miałam pirkny widok przez okno Lot przebiegł nam w miarę. Kubuś zasnął zaraz po starcie na całe 5 minut. Już się witaliśmy z gąską potem były rysowanki, naklejki, książeczki, bajeczka na tablecie, zasypianie na raczkach Taty aż w końcu pojawiła się naszą wyczekana Teneryfa. Ufff ufffff ufffffff.
Po wylądowaniu już zaczęliśmy odbierać telefony od wypożyczalni aut i od wypożyczalni akcesoriów dla dzieci. Sławo popedzil szukać auta a my z Kubą bawiliśmy się w robienie kołek wokół drzew. No zabawa na 102! 藍
Po ponownym naszym spotkaniu doszliśmy do punktu odbioru aut. Tam czekał na nas Pan z nosidłem. Nosiło formy Deuter w stanie igła. Cenowo przystępnie. No bajka. Z tego miejsca polecamy firme LittleCanarries. Co innego auto. A dokładniej fotelik dla dziecka. To była masakra. Obicie fotelika miało dziury, przetarcia. Brak jednego pada na ramiona powodował że pas spadał Kubie z ramienia. Generalnie totalna porażka. Ruszyliśmy z lotniska i właściwie już przy bramkach wyjazdowych zdecydowalaismy się skontaktować ponownie z Panem od nosidla. Nie mogliśmy że spokojem wozić w tamtym naszego Synka. Szybka akcja i mamy elegancki fotelik i możemy bezpiecznie ruszać dalej.
Potem tylko ... o fuck: Kuba zasnął w aucie. Mamy godzinę 21. Kubek do nosił a. Lecimy się zameldować w hotelu. Tutaj jakoś się udało. Odlozylismy Kubę do łóżka i na zmianę zjedlismy kolację. Bufet jest bardzo ok. Wybór różnorodny. Od dań obiadowych po sałatki j desery z owocami. Palce lizać.
To był ciężki i dług i dzień. Oby jutrzejszy okazał się być przecudownie wakacyjny.
Extra że już dotarliście i możecie odpocząć :-)
OdpowiedzUsuńPodróz trochę długa ale następne dni to same przyjemności,
OdpowiedzUsuńMuszę wam powiedzieć, że jeśli chodzi o wybór kierunku wakacyjnego wyjazdu to teneryfa zajmuje u mnie pierwsze miejsce. W tym roku zamierzam sie tam wybrać i trohę pozwiedzać oraz odpoczać. Mam nadzieję, że mi się to uda
OdpowiedzUsuń