Nie - nie mamy tu na myśli PKP. To znaczy sam przydział sypialny był fajny i czysty. Jednak obsługa konduktorska - trochę poniżej krytyki. Ale my nie o tym. Dojechaliśmy do Zakopanego z godzinnym opóźnieniem. Ale mimo to po szybkich zakupach śniadaniowych i kilkunastominutowym przejeździe busem na Siwą Polanę ruszyliśmy na szlak dość wcześnie. Pogoda nam sprzyjała, samopoczucie Sławka nie bardzo. Tym niemniej, po pewnym czasie wyszliśmy z dolin. I zobaczyliśmy to, po co tu przyjechaliśmy - cudowne widoki. :)
A potem rozpoczęło się zejście. Taaaaak, zdecydowanie nie przepadamy za tym etapem. Dość powiedzieć, że po dotarciu do Schroniska na hali Ornak prawie zasnęliśmy w kolejce do zameldowania się. A potem Ania dopadła się do jedzenia i zjadła dwie porcje. Sławek nie bardzo, bo miał gorączkę i brak apetytu. ;)
Zobaczymy jak będzie jutro, prognozowane są opady. Póki co idziemy spać - po zgaszeniu światła w pokoju jest absolutnie ciemno. :)
A potem rozpoczęło się zejście. Taaaaak, zdecydowanie nie przepadamy za tym etapem. Dość powiedzieć, że po dotarciu do Schroniska na hali Ornak prawie zasnęliśmy w kolejce do zameldowania się. A potem Ania dopadła się do jedzenia i zjadła dwie porcje. Sławek nie bardzo, bo miał gorączkę i brak apetytu. ;)
Zobaczymy jak będzie jutro, prognozowane są opady. Póki co idziemy spać - po zgaszeniu światła w pokoju jest absolutnie ciemno. :)
Po fotach widze, że faktycznie pięknie.
OdpowiedzUsuńUwaga : Kubus dziś znowu przeglądał mapy.
OdpowiedzUsuńSynu, szykuj buty! Wyruszamy!
UsuńNo dobrze być pięknym, młodym i zdrowym. Warto jednak to wszystko zobaczyć. :-)
OdpowiedzUsuń