wtorek, 2 sierpnia 2011

Jesteśmy, żyjemy :)

Wiele się ostatnio działo, ale teraz wszystko wróciło do normy. Ja odbywałam praktyki w Alstomie (serdeczne uściski dla Kolegów, którzy mam nadzieję czytają bloga ;) ), a Sławek walczył o usprawnienie samochodowego nabytku Clio, rejestrację i inne bajery. Od tej pory jesteśmy zmotoryzowani! Juhuuuuuuuuuuuuuuuuu!
Weekendowo jedynie mogliśmy się oddać pasji podróży.
Cały czas wysyłaliśmy też maile z zapytaniem o couch'owanie nas. Do tej pory nie dostaliśmy ani jednej pewnej odpowiedzi :(. Spośród miliona wysłanych zapytań odpowiedziano nam może na pół miliona, z czego z 5 ma status 'MAYBE'.
Trochę się tym zmartwiłam, ale jeszcze będziemy próbować nie poddając się tak łatwo. Może ktoś z czytajacych ma jakieś przydatne wskazówki, jak zainteresować sobą couch'a i sprawić, że z miłą chęcią się nami zaopiekuje :P
W lipcu, przez dwa dni, miałam przyjemność hostować piwnie, muzycznie i bilardowo, przyjaciela z Couchsurfing.com - Gina z Holandii. Best wishes for You Gino, and thank you for the great time we spent together. :)

Chyba obydwoje czujemy już smak wyprawy, a ostatnie już w sumie dni pozostałe nam w nieco szarej i mokrej Polsce, potwierdzają trafność wyboru kierunku podróży.
Do napisania niedługo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz