poniedziałek, 10 września 2018

Rozruch

Po wczorajszym późnym przyjeździe, poranek mieliśmy nieco późniejszy. I do tego dość chłodny - czuć wrzesień.
Ale z drugiej strony niesamowite było zobaczyć po raz pierwszy otaczające góry. Wszak wczoraj było zupełnie ciemno! A że jeszcze dzisiaj była rano piękna, słoneczna pogoda, to wszystko wyglądało tym lepiej.
Po załatwieniu adaptera do wtyczki oraz stołu i krzeseł, zabraliśmy się za pierwsze śniadanie. A potem jakoś tak się stało, że była 11:00, a my właściwie nie wiedzieliśmy co chcemy robić.
Padło na masyw Cristallo. Co prawda wyciąg, którym chcieliśmy zaoszczędzić sobie mozolnego podchodzenia, okazał się nieczynny. Ale i tak coś porobiliśmy. Na przykład zgubiliśmy drogę. Ci Włosi to raczej wstrzemięźliwie używali tabliczek i farby do oznaczania trasy. ;-)
W każdym razie trochę dla przeszliśmy, zjedliśmy obiad na ławeczce i niesamowity widokiem. A potem jeszcze małe zakupy i kawa. I w drogę powrotną.
Jakie plany na jutro? Okaże się jutro.;-)




2 komentarze:

  1. Super, widoki pewnie cudowne. Czekamy na fotki. Miłej nocy i jutro ciekawej trasy.

    OdpowiedzUsuń
  2. To pewnie po wczorajszym rozruchu dziś coś dłuższego. Poprosimy o fotki zeby pocieszyć oczy.

    OdpowiedzUsuń