Dziś odbył się szybki plazing smazing. Znów nurkowanie z maską i fajka. Na obiad linguine smażone i frytki. Pychotka. Osmiorniczki i kalmarki palce lizać. Kolejny punkt programu to ponad 3 godzinny przejazd na północ Chorwacji. Droga prowadziła przez przeprawę promowa. Prom z Žigljen do Pizny był ogromniastym statkiem, na który obsługa upychala jak lewo, raz prawo, srodek i od początku. Ale zanim radośnie zapakujemy się na prom musimy kupić bilet w kasie i grzecznie zająć miejsce w kolejce składającej się z 6 rzędów. Jak się potem okazało dobrze że płyneliśmy w tym kierunku a nie przeciwnym, bo miejsce oczekiwania na prom w drogę przeciwną to po prostu jeden z pasów korzystaj drogi. Omg.
Nasz przystanek na dziś to Icici. Kemping znaleźliśmy znów w aplikacji i tym razem nie możemy ocenić że to był dobry wybór. Miał byc kemping z widokiem na morze i pewnie był, ale jego teren był tak rozległy że ciężko nam znaleźć było jakieś przyzwoite miejsce z widokiem. Krecilismy się jak gówno w przereblu i dopiero za 4 razem postanowiliśmy ze tu zostajemy. Masakra!
Zostawiliśmy auto i źli i wkurzeni ruszyliśmy do centrum. Przy betonowej plaży znaleźliśmy piekny plac zabaw. Kubuś był wniebowziety. Szalał i bawił się radośnie a my dopoczywalismy.
Potem standardowo kolacja i prysznic. Prysznice były mega słabe więc no w spa to my nie byliśmy tym razem.
poniedziałek, 15 lipca 2019
Povljana 2
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz