piątek, 12 lipca 2019

Zadar

Po sniadaniu i zebraniu gratow z naszego małego pola kempingowego ruszyliśmy Jadranska Magistrala do Zadaru, po drodze zahaczajac o zapasy w Lidlu.
Po drodze Kubuś uderzył w turbo 20 minutowa drzemkę. Niestety jedyna dzisiejszego dnia :(
Zadar jak widzieliśmy we wpisie domowa.tv faktycznie przypomina Włochy. Piękne uliczki z cudną architektura. Zwiedzanie po naszemu to szybkie obskoczenie miasta i wizytacje na placu zabaw ;) Zobaczyliśmy forum, organy morskie (albo coś nie grało albo nie ogarnelismy), wiele kościołów i wieżyczek. Obiad tym razem zjedliśmy w polecanej na Tripadvisor knajpce LaFamilia. Wjechało risotto, Orangina i deserek. Można było trochę dodać sobie cukru :). Kubuś niczego nie świadomy spalaszowal że smakiem krewetke w risotto.
Po Zadarze postanowiliśmy ruszyć w kierunku kempingu nad wodą. Droga minęła nam na podziwianiu na przemian Adriatyku i gór. Gór i Adriatyku. Chorwaci to mają szczęście tak blisko mieć jednocześnie i góry i morze.
Jeslu chodzi o krnping to tu nie do końca trafiliśmy szóstkę w totka. Obok nas jest bar z cymbergajami, bilardem i innymi oznakami "cywilizacji". Jutro zmieniamy lokum. To ogromny plus naszej formy wypoczynku. Ahoj!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz