Za to kolejnego dnia niespodziewanie Tatry dały się nam popodziwiać. I tego już było za dużo! Czas w drogę! Ku Tatrom, tak nas zapraszającym. ;-) Był też inny powód wyjazdu. Mniej romantyczny, a bardziej przyziemny: potrzeba prania. Tak to już jest, szczególnie przy biwakowaniu i kamperowaniu, że chwile miłe, wzniosłe, przyjemne i beztroskie, przemieszane są z bardzo pragmatycznymi, codziennymi, czasem nieco żmudnymi i niechcianymi. ;-)
W każdym razie ruszyliśmy z jednych gór ku drugim. I już po godzinie byliśmy na miejscu. To był chyba nasz najkrótszy przejazd na tym wyjeździe. ;-) Zatrzymaliśmy się na kempingu Olimp koło Wielkiej Krokwi. Kemping jest nowy, prowadzony (lub nadzorowany) przez dwóch młodych braci. Lokalizacja jest fajna, ceny niezłe, sanitariaty bardzo dobre. Miejsce do zrzucenia i nabrania wody najazdowe. Podoba nam się. :-) Zatrzymaliśmy się na skraju pola, tuż obok niewielkiego strumyka i ruszyliśmy zjeść obiad w barze, w którym zawsze jedliśmy obiady na poprzednich wyjazdach: Tatrzański Bar Mleczny. Smacznie, szybko i niedrogo. Czego chcieć więcej! Chłopakom smakowało, wg. Kuby "smakuje jak u Babć". To chyba najlepsza rekomendacja. ;-)
W drodze powrotnej jeszcze zakupy w Carrefourze niedaleko kempingu. No i skorzystaliśmy dwukrotnie z pralki na kempingu. Jedyna szkoda, że nie mają suszarki. Za to mają snopowiązałkę, więc mogliśmy wywiesić pranie na bardzo długim sznurku. ;-)
A wieczorem, gdy jest cicho i leżymy już w łóżkach, slychać cichy szum strumyka. I na szczęście niezbyt dużo poza tym. Więc można odpoczywać. Dobranoc. :-)
Miłego wypoczynku w Zakopanym. Niech pogoda pozwoli nacieszyć się widokami Tatr. 🏔⛰🗻🏞🌞
OdpowiedzUsuńOdpoczywajcie wedrujcie napawajcie się widokami Tatr(podgladalam pogodę macie fajna).Jedzonko w tym barze smaczne.Fajnie macie.😍😍😍😍
OdpowiedzUsuń