W porze obiadowej docieramy do Zwierzyńca, miejscowości położonej w sercu Roztocza. Tutaj okazuje się że kemping, który wybraliśmy już jest zamknięty. Zakończyli sezon i zabrali się za remonty. Pani jednak pokierowała nas na inny kemping. I okazał się być super. Nad samym Zalewem Rudka między odnogami rzeki Wieprz. Parkujemy i wygłodniali ustawiamy kampera. I nagle Ania wymyśliła, ay obróćić kampera. Szczęście w nieszczęściu może że wpadła na tak genialny pomysł, bo okazało się że zaparkowaliśmy na grząskim terenie. Nie mogliśmy wyjechać. Szczęście w nieszczęściu, znalazło się na polu dwóch pomocników, którzy służyli radą i wspólnymi siłami udało się wyjechać naszym kamperem. Tym razem zaparkowaliśmy ultra bezpiecznie jak ciołki na samym środku pola, bez widoku, bez niczego, ale na stabilnym gruncie. Ania przygotowała obiad, a chłopcy ruszyli na przechadzkę. Po napełnieniu brzuszków ruszyliśmy na pobliską wieżę widokową, z której rozpościera się widok na Zwierzyniec. Kubuś dzielnie pedałował na swym czerwonym rumaku pod górkę w asyście Taty, a Tomka wwiozła na górę Mama. Widoki fajne. W drodze powrotnej objechaliśmy Zalew. Potem kolacja, mycie i spać. Dzieci padły jak muchy. Teraz siedzimy i planujemy trasę na jutrzejszą wycieczkę rowerową. Z tego co wyczytaliśmy Roztocze to raj dla rowerzystów. Przekonamy się już jutro!
A tu też piękne okolice. Czekamy na relację z wycieczki rowerowej.🚴♂️🚴♀️🚵♂️🚵♀️
OdpowiedzUsuń