środa, 3 września 2014

Intensywny dzień- Watykan i Rzym c.d.

Więcej napiszemy potem. Dziś intensywny dzień.
Pobudka o 5. Plan dnia:
-Audiencja Generalna
-Forum Romanum i Palatinum
-Hiszpańskie schody
-Fontanna di Trevi
-Panteon
-Piazza Navona
-Bazylika św. Piotra wersja dla Ani, czyli długie spodnie

Pozdrawiamy i idziemy jeść kolację :) 

No i relacja:

Wstaliśmy o 5, by zająć dobre miejsca na Audiencji Geralnej. Popędziliśmy na metro, potem tylko 5 minut i jesteśmy. Kolejka jest już spora. W dodatku większość osób ma wejściówki na miejsca siedzące. Czekamy, aż tu nagle srut. Gołąb nasrakał na Anię. Cudownie! To będzie dobry dzień :)

8:20 wielkie poruszenie. Bramki bezpieczeństwa zostały otwarte. To co się tam działo, jest nie do opisania. Ludzie pchali się, biegli zajmować miejsca na Placu. Walkaaaa! I nam udało się wejść. Tym razem mamy odpowiedni strój i odpowiednie wyposażenie. Mamy, mamy swoje miejsce. 6 rząd, jest dobrze, a nawet nieźle. Teraz musimy tylko czekać do 10, wtedy ma przybyć Papież. 9:15, na podest wychodzą księża i odczytują jakie grupy przybyły na Plac. Są ludzie z całego świata, w tym Jadziaaaaa, szybciej, dawaj, tu mam miejsce, pielgrzym z Polski.

Przed 10 nagle poruszenie. Ludzie stają na krzesełkach, w ruch idą aparaty, tablety, telefony i kamery. Jedzie On, uśmiechnięty, pozdrawiający wiernych, w Pspamobile bez okien. Wychodzi, wita się z wiernymi. Sprawił wrażenie ciepłego i otwartego człowieka.

Następnie księża z różnych krajów przeczytali fragment pisma ostatnich słów Jezusa na krzyżu do Jana i swej Matki . Potem Papież wygłosił kazanie po włosku. Nie zrozumieliśmy nic, ale ciągle powtarzał słowo 'kiesa'. Potem odkryliśmy, że kiesa to kościół. Po słowach Papieża zaczęli wychodzić kolejno księza z różnych krajów i streszczali kazanie. Potem prdstawiono plan, że na koniec wszyscy pomodlimy się słowami Ojcze Nasz, której to włoską wersję na brązowych wejściówkach. Ups, wyda się, że ich nie mamy. Trudno, nawet jeśli teraz ktoś nas wyrzuci, to i tak zobaczyliśmy dużo. Następnie Papież pobłogosławił wiernych i część oficjalna się zakończyła. 

Papież odebrał podarunki od biskupów i arcybiskupów, po czym przeszedł w stronę zwykłych ludzi, prawie omijając te ważne osobistości. Podszedł do dzieci i tam błogosławił. Miły gest. Mamy naprawdę super Papieża.

Po audiencji wybraliśmy się na Forum Romanum. Wczoraj zwiedziliśmy już Koloseum, ale to przecież nie koniec kompleksu. Forum Romanum oczywiście ro wrażenie, ale te wszystk ruiny mogłyby być lepiej opisane, może jakaś ścieżka, jakieś coś. Wzgórze Palatinum, gdzie wedle legendy Rzym bierze swój początek. Piękne widoki na miasto. Choćby dlatego warto się tam wspiąć.

Potem postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę po mieście. Pierwszy przystanek Schody Hiszpańskie. Nie zachwyciły nas. O my ignoranci! ;) Drugi przystanek Fontanna di Trevi. Fajna, ale niestety w remoncie, więc zakryta była rusztowaniami. Trzeci przystanek to Panteon. Cudownie duży i ciekawy budynek. Jak oni do diaska mogli coś takiego zbudować 2 tys. lat temu. Niewiarygodne. Czwarty to Piazza Navona. Trzy piękne fontanny. 

Potem wyruszyliśmy w stronę Watykanu. Może a nóż uda nam się wejść. I co? Kolejka była dość krótka. 10 minut i jesteśmy w środku. Jest pięknie. Ania szczęśliwa. Byliśmy przy grobach papieży: Jana Pawła II (którego ciało przeniesiono po beatyfikacji z podziemi, na poziom kościoła) i Jana XXIII (którego ciało podczas przenoszenia z podziemi okazało się być, w doskonałym stanie, ku zdumieniu wszystkich; jego trumna jest przeszklona i można to zobaczyć na własne oczy). Potem obeszliśmy bazylikę, zatymując się przy rzeźbie Pieta. Przysłonięta została szkłem, bo w latach 70 jakiś szaleniec wpadł do Bazyliki i odłamał rękę i nos Marii. Temu panu zawdzięczamy też bramki bezpieczeństwa, więc i dlugie kolejki do Bazyliki. Ostatni punkt warty wspomnienia to drzwi, które otwierane są raz na 25 lat. Za nimi znajduje się mur, który przebija papież. Drzwi te pozostają otwarte przez cały rok, a potem znów stawiana jest ściana.

To chyba tyle z realacji na 3.09. Doskonały dzień, teraz już wiemy, że obsrakanie przez ptaka to na pewno było na szczęście.




2 komentarze:

  1. Super nasz gratulacje. Dzień pełen wrażeń i przeżyć. Jesteście WIELCY !!!
    Smacznego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie macie.chce wasza fote z gwardia szwajcarska oraz wiecej info jako papiez ich denerwuje :) w bolonii zabraklo mi aleksa biegajace w garniaku od bossa po dachach z klamka albo chcociaz na motorze:) pozdro Grochu.ps.a co wy tam pijecie ?!

    OdpowiedzUsuń