niedziela, 30 sierpnia 2015

Łomnica czyli prawie u góry

Wstaliśmy rano i popedzilismy na Elektricke. Najpierw do Starego Smokowca, a potem do Tatrzańskiej Łomnicy.
Potem w planie było iść lekko do Skalnatego Plesa. Okazało się ze nasza mapka trochę mija się z prawdą. Szlaki na niej narysowane nie istnieją lub są nie w tym miejscu co powinny. Ale nie ma to tamto ruszyliśmy przez trzy schroniska do Skalnatego Plesa.
Jedno ze schronisk Reinerowa chata to najstarsze schronisko w tutejszych Tatrach. Mała kamienna chatka z klimatem. Fajnie. Od niej pół godzinki do kolejnej chaty. Potem godzina do Skalnej chaty i tak oto jesteśmy w Skalnatym Plesie.
Decyzja jest szybka, że kombinujemy bilety na wjazd na Łomnice. Na szczyt nie prowadzi bowiem żaden szlak turystyczny. Biletów brak. Jesteśmy zasmuceni. Ale jest opcja dodatkowa - wjazd na Lomnickie Sedlo. Opcja tańsza, ale to nie szczyt.
Wjeżdżamy. Widoki są piękne. Robimy kilka fotek i napawamy się widokiem. Zjazd w dół do Łomnicy z dwoma przesiadkami zajął parę minut.
Możemy iść coś zjeść. Najlepiej coś dużego, bo jesteśmy mega głodni. Stawiamy na pierogi z ziemniakami, kluski z bryndza i makiem. Trzy rodzaje. Smaczne. Do tego piwko. A na odchodne po kieliszeczku tatrzańskiej herbatki - Tatratea. 62% z owocami leśnymi. Taki o skromny szocik. Masakra!
Potem udało nam się z kolejką z powrotem. Bez przesiadek popedzilismy do Novej Leśnej. Dzień udany.
Ps. Sławomir zakupił bilety na Łomnice. Bardzo chce tam wjechać.









4 komentarze:

  1. Kolejnych tak udanych dni .Czekam na fotki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszymy się, że udało zdobyć bilety. No i oczywiście na fotki. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Są fotki. Zapraszamy do oglądania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Są fotki. Zapraszamy do oglądania :)

    OdpowiedzUsuń