wtorek, 9 sierpnia 2022

Termy Snovik i burza, której nie było.

Ranek zaczął się bardzo szybko. Mielismy że Sławkiem nadzieję, że po długiej podróży będzie nam dane się wysłać. Jednak jak na wakacje z dziećmi przystało, wyspimy się kiedy indziej 😉
Parking przed termami zaczął się powoli zapełniać. Zjedliśmy śniadanie, rozpakowaliśmy resztę rzeczy w kamperze i ruszyliśmy na podbój wodnego świata. Część wewnętrzna term nas nie powaliła. Dość mało było atrakcji. Chłopcy bawili się jednak przednio. Układali wieże z zabawek i strzelali do nich sikawkami. Niestety większą część atrakcji term usytuowana jest na zewnątrz pod chmurką. Przy zachmurzonym niebie nie było nam dane skorzystać. 
Czy czas w termach spędziliśmy więc wewnątrz. W pewnym momencie Pani animatorka zagrodziła część basenu i zaczęła przygotowywać atrakcje. Okazało się że będzie to most pontonowy do chodzenia i ślizgania dla dzieci. Wzrusz maks jak Tomek, który pierwszy raz w życiu był na basenie, radził sobie świetnie. Niemożliwe, stało się możliwe. ❤️
Po wyjściu z term, ruszyliśmy zapełnić brzuszki w pobliskiej restauracji. Jedzenie niezłe, jednak nie powaliło. Na deserek lody i zabawa na placu zabaw. 
Zapowiadanej burzy i deszczu nie było. Ale i tak było fajnie.
Posileni ruszamy dalej. Tomek po drodze zalicza drzemkę kierunek Kraljev Camping w Kamińskiej Bistricy. Kemping położony jest na wzgórzu nad parkingiem koło kolejki na Vielika Planina. Dojazd prowadzi stromą ścieżką. Alpy Kamnickie to nie popiedolki. 😉 Wracamy się na górę. Naszym oczom ukazuje się drogowskaz w prawo na miejsce postoju lub lewo ostro pod górę. Nawet nie podejmujemy wyzwania. Zajmujemy stanowisko niżej położone i udajemy się do recepcji. Okazuje się że zaparkowaliśmy całkiem nieźle, ale na tej małej przestrzeni ma się pomieścić jeszcze 5 kamperow. Przesuwamy się zgodnie ze wskazówkami. Wysiadamy z auta i po chwili słyszymy kolejkę na Velika Planina sunąca nad naszymi głowami. 
Ogarniamy kampera, mycie naczyń - obowiązkowo! Okazuje się że Tomek to niezły pomagier. 
Na obiadokolację serwujemy placki, z darowanej nam przez Babcię, działkowej cukinii.
Potem chwila zabawy na kempingowym placu zabaw i kładziemy chłopców spać. 
Sami urządzamy sobie wieczór na naszych wypasionych kamperowych fotelach. Sławek zamawia zkempingowego baru danie: kapusta kiszona z fasolą i grillowaną kiełbaska. Całości dopełnia schłodzone piwko słoweński. Wieczór jest przyjemny i ciepły. Siedzimy i planujemy jutrzejszy wypad do wioski pasterskiej. Zapowiada się bardzo ciekawy dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz