niedziela, 4 sierpnia 2013

Wieliczka i solny świat - Szczęść Boże!*

Z informacji noclegowych: stacjonujemy na kempingu Korona pod Krakowem. Miejsce prześwietne i na pewno zasługujące na uznanie. Mnóstwo gości zagranicznych, miło, przytulnie kulturalnie. Tego szukaliśmy :) Szczerze polecamy. Uwaga tylko na gościa z baru i Zarządcę, ludzie trochę nie ogarniają rzeczywistości :P
Na kempingu znajdzie się miejsce dla camperów, na namioty i przyczepy. Dodatkowym atutem jest bliskość Zakopianki, skąd łatwo ruszyć na trasę w kierunku zimowej stolicy Polski - Zakopanego.

W Wieliczce pokusiliśmy się o zwiedzenie dwóch tras: turystycznej i górniczej. Niestety musieliśmy obejść się smakiem, co do spania pod ziemią. Wszystkie miejsca w hotelu kopalnianym były już niestety zajęte. Szkoda , może uda się następnym razem.
Na trasie turystycznej również trafił nam się spoko przewodnik z pasją. Ciekawym pomysłem na zwiedzanie jest fakt- że przewodnicy to ludzie kopalni - górnicy soli. Pan rzucał czasem trochę niezrozumiałymi żartami, ale dawał radę. Jego rubaszny śmiech towarzyszył nam przez słuchawkowe głośniki, przez całe 3h zwiedzania. Trasa wiadomka- kaplica Św. Kingii, rzeźby solne i historyczne narzędzia służące wydobywaniu soli. Z ciekawostek, nie oficjalna impreza kończąca Tour de Pologne odbyła się w sali Warszawa, jakieś 100 metrów pod ziemią. Niezła impreza w ciekawym miejscu!
Na trasie górniczej dopiero zaczęła się zabawa.

Ubraliśmy się w kombinezony. Zostaliśmy wyposażeni w kaski, pochłaniacze i latarki. Po krótkim przeszkoleniu byliśmy gotowi do zjazdu pod ziemię. Nowoczesna winda zawiozła nas kilkadziesiąt metrów pod ziemię i tam zaczęła się nasza przygoda. Mierzyliśmy stężenie metanu, wysokość korytarzy kopalnianych (swoją drogą uwaga na nie, bo łatwo można dostać w głowę - Sławek przydzwonił w nie dwa czy trzy razy) i wydobywaliśmy sól.


Polecamy obie trasy, jeśli tylko ktoś dysponuje większą sumą pieniędzy i większą ilością czasu :)

*Szczęść Boże! - to powitanie górników rozpoczynających codzienną pracę pod ziemią. Tak witają się zarówno wierzący, jak i niewierzący. To taka mała kopalniana tradycja.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz