Długo wyczekiwane wakacje rozpoczęliśmy wcześnie rano w sobotę. Nie przywykliśmy do tak wczesnego wstawiania, ale ze sporą dozą samozaparcia udało się. Jesteśmy na wakacjach!!!
Ruszyliśmy autostradą A1 (ach, czy też u nas wszystko musi być po angielsku "Amber One"), potem hops na A4 i tak już do Oświecimia. W naszą stronę ruch był znośny, korków nie za wiele, czego nie można powiedzieć o drodze w przeciwnym kierunku. Korki ciągnęły się po 10 km, masakra. Szczęśliwie dojechaliśmy do celu po 6h nieprzerwanej jazdy. Kierowca spisał się świetnie, jak i nasza furka ;)
Ps. Kierowca mówi, że pasażer za to był nieznośny :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz