sobota, 10 sierpnia 2013

Zwiedzanie 1 - Muzeum Tatrzańskie i Galeria Sztuki Oksza

Rzekłoby się dzień jak co dzień, ale dziś wyjątkowo pospaliśmy. Pogoda też sprzyjała lenistwu. Padało, lało, siąpiło i znów padało. Tak przez cały dzień. Peleryny dawały jednak i dziś radę, ratując nas od zmoczenia. ;)
Dzień był dziś poznawczo-kulturalny. Odwiedziliśmy Muzeum Tatrzańskie im. Dra Tytusa Chałubińskiego. W Gmachu Głównym usytuowana była wystawa historyczna, etnograficzna i przyrodnicza. Można było zobaczyć treść przysięgi pierwszych ratowników oraz blachę.

"Ja niżej podpisany (…) w obecności Naczelnika Straży Ratunkowej w.p.(...) oraz świadka w.p.(...) dobrowolnie przyrzekam pod słowem honoru, że póki zdrów jestem, na każde wezwanie Naczelnika lub jego Zastępcy - bez względu na porę roku, dnia i stan pogody - stawie się w oznaczonym miejscu i godzinie odpowiednio na wyprawę zaopatrzony i udam się w góry według marszruty i wskazań Naczelnika lub jego Zastępcy w celu poszukiwań zaginionego i niesienia mu pomocy. Postanowienia statutu Pogotowia i regulaminu dla członków czynnych będę wykonywał ściśle, jak również rozkazy Naczelnika, jego Zastępcy i Kierowników Oddziałów. Obowiązki swe pełnił będę sumiennie i gorliwie, pamiętając, że od mego postępowania zależnem być może życie ludzkie. W zupełnej świadomości przyjętych na się trudnych obowiązków i na znak dobrej swej woli powyższe przyrzeczenie przez podanie ręki Naczelnikowi potwierdzam".
W środku znajdowała się też rekonstrukcja chaty podhalańskiej z czarną i białą izbą, rozdzielonymi sienią. Czarna izba to nazwa pomieszczenia, w którym znajduje się kuchnia, stół przy którym wszyscy domownicy spożywali posiłek z jednej miski oraz kącik sypialny. Czarna, ponieważ znajdował się tam też piec, pozbawiony komina, który osmalał ściany pokoju. Biała izba natomiast to pomieszczenie reprezentacyjne domu. To tu znajdowały się pięknie zdobione skrzynie z kosztownościami i odświętnymi ubraniami.


W pigułce poznaliśmy więc życie i kulturę Podhalan, a także dokształciliśmy się w faunie i florze Tatr. Muzeum było zaskakująco interesujące. Polecamy!
Potem po wizycie w McDonaldzie (to był wyjątek, poza tym jednym występkiem odżywiamy się zdrowo ;)) ruszyliśmy w dalszą trasę. Kolejny przystanek to Galeria Sztuki XX w. w Willi Oksza. Znaleźć tu można dzieła Witkacego, prace uczniów szkoły drzewnej jak i warsztatów koronkarskich. Te ostatnie, koronkowe obrusiki i serwetki, ukazywały jak misternie te wszystkie niteczki musiały być posplatane, aby stworzyć takie niesamowite cuda.
Na wystawie czasowej, dotyczącej kobiet w górach, znaleźć można było okładki gazet czasopism z całego świata, promujące wypoczynek kobiet w górach. Tytuł wystawy "Ślicznotki na śniegu" i "Piękności w pejzażu górskim". Niektóre mogą nie nadawać się do oglądania przez osoby niepełnoletnie ;)


W ostatniej części wystawy ujrzeliśmy koloryzowane zdjęcia z początku ubiegłego wieku- góry w litografiach fotochromowych. Efekt naprawdę piorunujący!
Wieczorem jak przystało na dzień leniucha obejrzeliśmy film.
Jutro ma nastąpić poprawa pogody, także znów ruszamy w góry! Bo ...  W górach jest wszystko co kocham!

2 komentarze:

  1. To fajnie że pogoda pozwala na urozmaicenie waszego pobytu w tym zakątku Polski ciekawe jaki dziś dzień przed wami pozdrawiamy !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy za miły komentarz :) Również pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń