niedziela, 6 września 2020

Biebrzański Park Narodowy

Po burzy zawsze wychodzi słońce. 
Wstaliśmy rano. Na śniadanie jajecznica. Wielkie zmywanie. Na polu spotykamy Właściciela ze swoim czworonogiem. Zagadujemy o tratwy. Żaden problem, tylko mamy poczekać jak się pogoda rozkręci. W to nam graj! Tomcik śpi, więc jak tylko się obudzi, przygotowujemy makaron z pesto, pakujemy manatki i jesteśmy gotowi.
Na miejsce wodowania dojeżdżamy terenówką. 
Potem Sławek z Panem Właścicielem wodują tratwę. Krótki instruktaż i jesteśmy gotowi.
Za sobą zostawiamy śluzę Dębowo. Pierwszą śluzę na Kanale Augustowskim.
Nasza trasa jest mocno rekreacyjna. Szacowany czas 2h.
Jest czas na przekąski, podziwianie natury i naukę wiosłowania. I po prostu dryfowania z nurtem rzeki. Praktycznie nieistniejącym - kilometr na godzinę. 
I jeszcze na drzemkę 
Super sprawa. Może jeszcze kiedyś tu wrócimy. Chcielibyśmy skorzystać z opcji spania na tratwie. To musi być przygoda. Więcej informacji na temat tratw można znaleźć tutaj.
Po około 2h dopływamy do Jesionowa. Tam dzwonimy po transport. Zabiera nas terenówka. Ale najpierw trzeba wciągnąć tratwę na lawetę. Właściciel ze Sławkiem ustawiają wszystko jak należy i ręczną wyciągarka umieszczają tratwę na lawecie.
Po powrocie na kemping pakujemy kampera i ruszamy do Białegostoku. Chłopcy śpią w drodze, więc możemy spędzić czas tylko we dwoje. Randka w trasie. 🥰

3 komentarze:

  1. Chłopcy asekurują tacie 🚣‍♂️☀️. Super, że pogoda sprzyjała tej wyprawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna klimatyczna rodzinna wycieczka.Ciszewski woda slonce.Tomcio zaliczył opcje ful wypas - ze spaniem.👫👬☉🌞

    OdpowiedzUsuń
  3. Poprawka - Miało być cisza (nie ciszewski).

    OdpowiedzUsuń