wtorek, 1 września 2020

Kiedy życie daje Ci cytryny, spakuj manatki i ruszaj w drogę!

Pomysł długich wakacji stworzył się w naszych głowach na poprzednim urlopie macierzyńskim Ani. I choć realizacja stała pod dużym znakiem zapytania, no bo pandemia, no bo choroby, no wszystko na nie. Uparcie dążyliśmy do celu i ruszyliśmy w drogę. Przewietrzyć głowy, nabrać dystansu, odpocząć psychicznie i pobyć razem. Czasem z dala od świata, od problemów, na własnych zasadach. No i stało się. Kampera zarezerwowaliśmy w styczniu, kiedy w Polsce nikt o pandemii jeszcze nie myślał. A może myślał, że to gdzieś daleko, że nas nie dotyczy, a jak do nas dojdzie to kilka przypadków gdzieś i koniec. Wszyscy wiemy jak początkowo się myliliśmy. Więc jak już zaczęło się w Polsce na dobre, to rozważaliśmy czy to dobry pomysł. W czerwcu znów kłoda pod nogi. Diagnoza naszego młodszego Syna. I zmiana priorytetów, lekarz mówiący że za granicę to na pewno nie wyruszymy, może w Polskę. Aha no to może... Dni mijały. Baliśmy się nawet cokolwiek planować żeby się nie spalić. Kiedy po wizycie w szpitalu tydzień przed wyjazdem dostaliśmy zgodę od lekarza, zabraliśmy się ostro do działania. Planowanie trasy. Podział Polski na cztery obszary. Po około tydzień na każdy obszar. Marzenia znów nabrały jasnych barw.
W niedzielę odebraliśmy kampera. Sławek przeszedł szkolenie. Potem pakowanie. Z dziećmi idzie jak po maśle, tak pomagają 😉 zajęło nam to jakieś 8h. No i w końcu około 20 byliśmy gotowi. Juhu. To chyba nie dzieje się na naprawdę. A może jednak!
Pierwszy przystanek Elbląg. Machamy Dziadkom i pędzimy do Buczyńca. Tu śpimy na dawnym kempingu. Na miejsce dojeżdżamy koło 22. Jest ciemno. Sławek w poszukiwaniu miejsca idealnego skręcił kostkę. Całe szczęście nie mocno. Chłopcy śpią, parkujemy kampera, myciu i spać.
#zyjtozamalocelebruj

2 komentarze:

  1. Rodzinka w drodze na dalsze zwiedzanie Polski.Życzę pogody radości i odpoczynku od codziennosci.

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzenia się spełniają. Trzeba tylko dopaść dobry moment.

    OdpowiedzUsuń