Rano spakowaliśmy się i w południe, po serwisie ruszyliśmy do Krakowa. Po drodze jak to na zakopiance, wieczne remonty. Zalecane objazdy, wypadki. Ech ech ech. Może kiedyś ta droga w końcu zostanie ukończona. Trzymamy kciuki za Panów budowniczych. Może pożyczyć im Mądrą Mysz? Kuba już wie jak się buduje drogi, a wystarczyła tylko lektura Budowa drogi. ;)
Po drodze przerwa na tankowanie, rozprostowanie nóg i posilenie się.
Do Krakowa docieramy ze śpiącym Tomkiem na pokładzie. Postanowiliśmy się podzielić. Ania z Kubą korzystali z uroków placu zabaw, a Sławek przygotował rowery do drogi.
W końcu trzeba wykorzystać zacięcie Kuby do samodzielnej jazdy, a przejazd po Krakowie wzdłuż Wisły do samego Smoka Wawelskiego to nie lada wyprawa.Na placu zabaw spotkaliśmy Mamę z dwójką dzieci, która poleciła nam knajpę Bistro Praska. Jutro spróbujemy tam wstąpić. Ponoć pyszne jedzenie, plac zabaw. No idealnie dla dzieci 😉 po dłuższej chwili zabawy zadzwonił Sławek, że Tomek się obudził i rowery gotowe do trasy.
Kubuś dumnie sam kręcił pedałami swojego czerwonego rumaka.
I siup chwila moment jesteśmy przy smoku. Pamiątkowe zdjęcie. I nagle jak nie zionął ogniem. Kuba aż podskoczył, a po chwili zaczął się śmiać. Smok nieźle go nastraszył.
Fajne przygody i dobra zabawa jak na urlop przystało. Dobre humory i apatyt to jest to. Miłego wypoczynku w Krakowie 🚴♀️🚴♂️👨👩👦👦😀
OdpowiedzUsuńFajnie- rowery,plac zabaw, smok i jedzonko na zielonej trawce.Milego dalszego zwiedzania👫👬🌞
OdpowiedzUsuń