Ruszamy dzielnie dalej Połoniną w kierunku Brzegów Dolnych. Widoki są śliczne. Pogoda wspaniała. Na górze trochę wieje, ale przyjemnie nas schładza. W połowie drogi w dół musimy się wspomóc bananem z czekoladą. Koniec zejścia jest już męczący. Wyżyny motywacji dla wszystkich. Docieramy do Brzegów. Znów negocjacje z busiarzem. Wracamy do Ustrzyk. Z busa do restautacji jedIzmy już na oparach.
Okazuje się że jedzenie robi cuda i dzieci są gotowe do dalszej zabawy. My raczej już tylko do wylegiwania się na trawie. 😉
Wieczorem wpisujemy trasę w książeczkę GOT. Kubuś jest dumny, my chyba nawet bardziej. A gdy mówi że dziękuję że go zabraliśmy w góry, no to sami rozumiecie ❤️
Brawo brawo Kubusiu. Dzielny chłopiec a i Tomek już niebawem sam podrepta. 🤗
OdpowiedzUsuńPikne widoki.Dzien pewnie trochę meczacy ale urozmaicony i dający dużo radości. Nawet maluchom.Kuba 🖒♦
OdpowiedzUsuńTo może w czasie gdy jesteście w górach wieczorami przy kolacji puszczajecie sobie choćby z telefonu (jeżeli uda się znalezc) te Wasze ulubione wspominkowe kawałki.Może dzieciom się spodobają i będziecie śpiewać razem.😍😙😚😚😚
OdpowiedzUsuńNiezły pomysł Babcia! :)
Usuń